Autor |
Wiadomość |
<
cmentarz
~
W drodze do fabryki śmierci part.III Cmentarz i wspomnienia.
|
|
Wysłany:
Wto 21:42, 02 Lut 2010
|
|
|
|
Rebecca spadała ale w ostatniej chwili przytrzymałą sie drabinki tuz nad paszcza potwora..
-Bez ciebie nigdzie się nie ruszamy..
Trzyma się jedną ręka drabinki a druga strzela z sig'a w stwora łądując 50 pocisków...
-Kurna tylko jak przeładuje??
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 21:48, 02 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Wto 21:53, 02 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
"Rebecca, złapię Cię za nogi ,a Ty nawalaj!"- Jak Billy powiedział, tak zrobił. Złapał Rebeccę za nogi i trzymał z całych sił, obserwując jak ta niczym Leon Zawodowiec dewastuje robala.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 21:59, 02 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
[Critical]
Robal ciagle jest ogłusozny po pryzwaleniu w scianę,nagle dwa razy taka glizda zżera ta mniejszą...
EXp:250
"King of Grave digger"
HP:50 000
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:04, 02 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
- O w mordę. Carlos nie wiele wiedząc co zrobić przez moment stał w miejscu. Po chwili jednak odzyskał trzeźwość umysłu i jednym potężnym skokiem wyskoczył z katakumb. - Dobra to coś na pewno nie powstrzymamy karabinami i pistoletami. Rebecca biegnij po klucze. Ja i Billy powstrzymamy te przerośnietą glizdę przez jakiś czas. Szybko nie ma czasu. Po tych słowach Carlos używa SP rzut granatem i rzuca granat w dziurę gdzie był przed momentem robal.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:08, 02 Lut 2010
|
|
|
|
-Tak jest dowódco - Zasmiała sie i pędem ruszyła do chatki.
Wywarzyła drzwi kopniakiem i wzieła metalową rurkę i rozwaliłą zabarykadowany kominek,przykucła i przeszła na druga stronę i wzieła [Acces Card].Wróciła szybko obok katakumb...
-Mam co trzeba lecimy!Nie uwierzycie tam jest także stacja radiowa...nie miałam czasu jej sprawdzić..
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:12, 02 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
"Carlos, rozumiem że masz jakiś plan?" Billy strzela 20razy z karabinu, czekając na odpowiedź Carlosa.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:17, 02 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Robal zakopał się w ziemi jakby zapadł sie pod ziemię...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Wto 22:22, 02 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
- Nie ma czasu na zabawę w radiotelegrafistę. Carlos spojrzał na zegarek. - Za kilka godzin przyleci po nas transport. Chyba nikt się spóźnić nie chce prawda? A co do planu. Tak mam jeden. Zastosuję taką metodę jak kiedyś ze zmutowanym nemesisem. Utopię tego przerośniętego robala w kwasie. Ale nie ma czasu na rozmowy musimy biec do fabryki i to już!. Ostatnie słowo powiedział nie mal krzykiem po czym zaczął biec w normalnym ludzkim tempie rzecz jasna do fabryki śmierci.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:09, 07 Lut 2010
|
|
|
|
Rebecca gwizdnęła
-Dobra jesteśmy w komplecie,póki co to coś odeszło więc chodźmy czym prędzej..O nie znowu zaczyna się trząść...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:20, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
"Bądźcie gotowi, zaraz wylezie..."
Billy ściska karabin i czeka aż potwór wyjdzie.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:23, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Glizda wyłazi na powierzchnię i głośno ryczy..
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:31, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
- No co za uparci. Carlos szybkim biegiem wrócił do grupy pociągnął ich za ubrania i można powiedzieć "popchnął" w kierunku fabryki [nie będę mówić o tym że przez to popchnięcie lecieli 30 metrów w przód albo już powiedziałem.] Po czym szybkim biegiem ich dogonił - Wybaczcie do zagranie ale chyba nie rozumiecie sytuacji. Za 3 cholerne godziny nasz transport odleci w siną dal. A by przebić się przez fabrykę musimy oszczędzać naboje. Tak więc nie walczcie z tą przerośniętą glizdą tylko jazda do fabryki i to już! Po tej wypowiedzi czekał aż ruszą lub ewentualnie by znów ich "pospieszyć". Jeśli ruszyli Carlos biegnie za nimi.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:35, 07 Lut 2010
|
|
|
|
-Cholera ciagle jest za nami a do fabryki jeszcze kilkaset metrów....Nogi to mi wysiadają...
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:39, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 200
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
"Takiś cwany, a ciekawe co powiesz jak to coś później nam przeszkodzi, jak będziemy o krok od ucieczki z tego miasta?"
Billy biegnie co sił, lekko zirytowany ze Carlos woli zostawić wroga za swymi plecami.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 20:41, 07 Lut 2010
|
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2007
Posty: 1165
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
glizda połkneła wszystkich ocalałych...znaleźli sie w jej wnętrzu lecz wciąż zyją...
Ostatnio zmieniony przez Game Master dnia Nie 20:43, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|