W poszukiwaniu działającego sprzętu łączności.

-Jak to błedne??? Powiedział mi znajomy Edward Borrough, bł ze mną w grupie...Nie rozumiem..

- No cóż widać coś mu się pomyliło. Fabryka BYŁA i JEST a czy będzie niewiem. W każdym razie musimy mieć plan. Macie jakichś plan co robić dalej? Miałem nadzieje że wojsko nas stąd wyciągnie ale nic z tego. Macie jakiś pomysł?

-Cholera, zostaniemy tu w tej dziurze aż zjedzą nas te pierdolnięte trupy...Póki co pustka w głowie..

"Myślę że powinniśmy się zgrupować i razem iść do fabryki, jeśli to laboratorium Umbrelli, to na pewno są tam zarażeni, a co za tym idzie, potrzebna będzie zapora ogniowa. Z resztą i tak musimy iść tam po broń na Nemesis'a i TAL0S'a."

-A co jeśli jej tam nie będzie, to co wówczas zrobimy??

- Hola hola. Parcelus sword to broń stacjonarna. To gigantyczny laser poprostu. Potwory trzeba by było podprowadzić pod lufe. Gdy zabijemy nemesisa i Talosa powinno się znaleźć coś w hangarach. Pilotaż niewielkiej awionetki nie różni się dużo od helikoptera. To jak ruszamy? Spytał po czym przeładował swoje bronie by być w gotowości do walki.

"No to ruszamy, to wasze miasto, prowadźcie."
Billy podąża za grupą.

- No to jazda. Carlos prowadząc team wyszedł z komisariatu i skierował się w kierunku fabryki śmierci.